2015 10 24 219

Dwadzieścia trzy lata temu, na Pomorzu Zachodnim, 10 km od Karlina, w Domacynie ustawiono statuę Matki Bożej Królowej Świata. Figura ta została przywieziona do Polski, jako dar wdzięczności narodu Filipińskiego dla Polaków. Była dowodem szacunku i podziwu dla Papieża Polaka - św. Jana Pawła II, który odbył dwie pielgrzymki apostolskie na Filipiny w 1981 i w roku 1995, kiedy to wziął udział w X Światowym Spotkaniu Młodzieży.

Obecnie ten najwyższy w Polsce pomnik Matki Bożej zachęca ludzi, żeby przyjeżdżać na Domacyńskie Wzgórze i modlić się o pokój dla całego świata. Tam pośród łąk i pól usytuowana jest piękna i majestatyczna Statua Królowej Świata. Bose stopy Maryi spoczywają na globie ziemskim, na którym widoczna jest Azja Południowo-Wschodnia z zaznaczonymi wyspami filipińskimi. Za plecami Królowej Świata wznosi się wysoki krzyż, a w prawej dłoni trzyma krzyżyk różańca, który oplata dłoń. Jej wyciągnięte ręce z różańcem na tle krzyża zdają się wołać wszystkie narody do pokoju na świecie i do jednoczenia się w Chrystusie.
Wspominając przedziwną historię, jaka jest związana z obecnością figury w Domacynie, warto przypomnieć, jak to było. W listopadzie 1994 roku Manuel Go, uznany prawnik z miasta Cebu na Filipinach, podczas spaceru na Domacyńskim Wzgórzu, pomyślał, że jest to doskonałe miejsce na lokalizację figury Matki Bożej przynoszącej światu pokój, jako dar społeczeństwa filipińskiego dla Narodu Polskiego. Dalej wydarzenia potoczyły się niezwykle szybko. Manuel Go zwrócił się z prośbą do Eduarda Castrilla, światowej sławy filipińskiego artysty rzeźbiarza, o wykonanie statuy Matki Bożej Królowej Świata. Artysta zaprojektował i wykonał figurę z brązu, której realny koszt wynosił około trzysta tysięcy dolarów, ale Eduardo wykonał ją za darmo. Gdy na Filipinach rozeszła się wieść o tym dziele, szybko zaczęły napływać pieniądze potrzebne na transport figury do Polski. W maju 1995 roku kilkutonowy posąg Matki Bożej z Filipin przypłynął statkiem do Gdyni, skąd ogromnym TIR-em dotarł do Domacyna. W lipcu 1995 roku czterometrowa rzeźba została ustawiona na postumencie o tym samym wymiarze.
29 października 1995 roku maleńka pomorska wioska przeżyła niecodzienną uroczystość. Do Domacyna, na poświęcenie niezwykłego i niespodziewanego daru, przybył ks. kard. Ricardo Vidal z wyspy Cebu wraz z przewodniczącym i sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu na Filipinach – ks. abp. Carlem Morelosem. Dostojnikom Kościoła katolickiego z Filipin towarzyszyła 32-osobowa delegacja filipińskiego społeczeństwa. W uroczystości uczestniczyli księża biskupi diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Aktu poświęcenia statuy dokonał ks. kard. Vidal. „Ten piękny dar narodu filipińskiego dla narodu polskiego zostanie zapisany w naszej historii i będzie trwał na zawsze w pamięci i sercach wszystkich pokoleń.” – podkreślił ks. bp Ignacy Jeż. Stwierdził też, że „pozostanie on symbolem nieskazitelnej przyjaźni tych dwóch, jakże odległych narodów”. Od 1995 roku dla upamiętnienia tej rocznicy, w każdą drugą niedzielę czerwca przy domacyńskiej Madonnie gromadzą się pielgrzymi z różnych stron Polski wraz z uczestnikami corocznego Biegu Papieskiego. W ten dzień, po uroczystej mszy świętej celebrowanej przez biskupa, ponad 300 osobowa grupa biegaczy pokonuje dystans 10 km. Start jest spod figury Matki Bożej, zaś meta w Karlinie.
Figura Matki Bożej w Domacynie wiele nam mówi - jej gest szeroko rozpostartych rąk nad okolicą jest znakiem zaproszenia do Niepokalanego Serca Maryi. Zaś w różańcu domacyńskiej figury można dostrzec ratunek dla udręczonego dziś świata. To nie jest przypadek, że figura Matki Bożej Królowej Świata znalazła się na morenowym wzgórzu. Tutejsi mieszkańcy, czują się mocno związani z figurą Matki Bożej przywiezioną z Filipin i od 1995 roku opiekują się nią. Obecnie głównym celem jest przygotowanie diecezjan do obchodów 25-lecia poświęcenia figury, które przypadają w 2020 roku. Warto przyjechać do Domacyna, powierzyć Matce Bożej Królowej Świata nie tylko własne sprawy czy problemy naszego narodu, ale też bolączki całego świata. Tak oto nasze pielgrzymowanie dzisiaj jest włączeniem się w wielką pamięć tego, co się wydarzyło na tym wzgórzu 23 lata temu.