palma

   Ojciec Pantelone Palma urodził się 15 kwietnia 1875 roku w Ceglie we Włoszech. Wyświęcony na kapłana 30 lipca 1899 r. poświęca się nauce. Przeprowadziwszy się do Messyny, by studiować Literaturę i Filozofię spotyka ks. Hannibala Di Francia, który gości go w dzielnicy Avignone. Młody Pantaleone odnajduje w św. Hannibalu spowiednika i kierownika duchowego. Zafascynowany jego apostolatem i miłosierdziem pragnie zostać Rogacjonistą. Przerywa studia, aby chodzić po prośbie i zbierać datki dla sierot przebywających w Instytutach Antoniańskich założonych przez św. Hannibala.

     Kiedy, po trzęsieniu ziemi z roku 1908, Dzieło św. Hannibala zostanie przeniesione do Ori, o. Pantaleone urządza zakład szewski, krawiecki, wydawnictwo, stolarnię i warsztat mechaniczny, aby sieroty miały możliwość nauczenia się zawodu. I to właśnie jemu św. Hannibal powierza zakładanie nowych Instytutów, kontakty z władzami cywilnymi oraz z przedsiębiorcami. Jemu zawdzięczamy także otworzenie Instytutów żeńskich i męskich w Rzymie, Messynie, Corato, Altamurze, Montepulciano, Taorminie, Trani i Padwie.

     Św. Hannibal przed śmiercią, która miała miejsce 1 czerwca 1927 r., ustanowił o. Pantaleone jedynym spadkobiercą i wykonawcą swojego testamentu. Od tego momentu zaczyna się dla o. Palma prawdziwa Kalwaria. W konsekwencji pomówień i bezpodstawnych oskarżeń, w późniejszym czasie wycofanych, 27 października 1932 r. został wezwany do Rzymu przez Święte Oficjum i osądzony bez możliwości obrony. Wydalono go ze Zgromadzenia, zredukowano do stanu laickiego, pozbawiono możliwości przyjmowania sakramentów i umieszczono w areszcie przy Schodach Świętych w Rzymie. Za radą swojego ojca duchowego, sługi bożego o. Ignacego Beschin OFM, nieustannie deklaruje się niewinnym i prosi o rewizję procesu. Od 6 sierpnia 1935 r. pozwolono mu odprawiać mszę św., ewidentny znak jego rehabilitacji. Ojciec Pantaleone Palma umiera niespodziewanie w opinii świętości 2 września 1935 r. Dokument, w którym uznano go niewinnym został położony na jego trumnie.

     3 września 1935 r. o. Beschin tak o nim napisał: « Ten, który przeżył całe życie pomagając innym, sam nie dostąpił pomocy; ten, który zapewnił wygody tysiącom sierot nie znalazł wygód dla siebie; ten, który umiłował miłosierdzie, cnotę, sprawiedliwość, nie znalazł miłosierdzia, cnoty, sprawiedliwości dla siebie, ani w życiu, ani w śmierci».